niedziela, 27 września 2015

✯ Piątek / zakupy / targi ✯

Hejka. Napisał bym posta w piątek i sobotę, niestety ze względu na brak internetu w domu nie miałem takiej możliwości. Jak na złość :) Ale to nieważne, w tym poście opiszę te całe trzy dni, oczywiście licząc też dzisiejszy :D (hahaha)
Piątek
Z jakiegoś względu był to satysfakcjonujący dzień. W końcu kto by się nie cieszył ze skróconych o 15 minut!  :) I to jeszcze w piątek. Nauczyciele prawdopodobnie jechali na jakąś wycieczkę, bynajmniej na naszą korzyść :) Miałem kończyć około 15:00, a skończyłem około 12:30 :D Przyznaje, nie było mnie z przyjaciółką na ostatniej lekcji, szybciej wróciliśmy. W szkole było całkiem luźno, odwołali nam nawet 2 kartkówki :D
Sobota
Rano wstałem, przygotowałem się, zabrałem to co najpotrzebniejsze i pojechałem autobusem o Zielonej Góry :) Ostatnio brakowało mi jakiś nowych rzeczy, (chyba jednak lubię często coś zmieniać...) więc wybrałem się na zakupy :) Ostatnim razem gdy byłem w Centrum nie znalazłem niczego co przykuło moje spojrzenie. Tym razem tak nie było, kupiłem sobie kilka ciekawych T-shirt'ów i spodnie. Z zakupów ogólnie byłem zadowolony :) Odwiedźiłem też Mac'a i Alme. Nie wiem dlaczego ale po prostu uwielbiam jedzenie tego fast-food'u :D Niestety rzadko tam wpadam. Wiadomo, co za dużo to nie zdrowo. Jeśli chodzi o Alme, uważam, że gdyby w okolicach Sulechowa byłby sklep tej sieci, najczęściej tam bym robił zakupy. Wszystko w Almie wygląda tak oryginalnie, ten sklep ma swój klimat :) Zresztą produkty tam są naprawdę zróżnicowane / orientalne. Niektóre rzeczy widziałem po raz pierwszy, fascynowały mnie (hahah) Poniżej znajdziecie zdjęcie z stoiska z owocami w Almie. To wygląda tak niesamowicie :) Po zakupach nie wiedziałem co robić. Do powrotnego autobusu miałem jeszcze sporo czasu, no więc spontanicznie przyszedł mi pomysł aby zrobić kilka zdjęć obok Palmiarni. Tam spotkałem dwie koleżanki z klasy. Trochę pogadaliśmy i pośmialiśmy się. Zdjęcie też zrobiłem, jest niżej :) Po jakimś czasie podchodzi do nas jakiś starszy facet i mówi do mnie:
- Wiesz ile razy to jest mądrzejsze od mózgu?
Trzymając sok i telefon w ręku pokazuje mu sok i mówię:
- Co, to? 
- Nie to drugie.
Patrzę na swój telefon i zastanawiam się co powie:
- 250 razy.
Ja z koleżankami się na niego spoglądneliśmy i spławiliśmy go.
Oburzony odszedł mówiąc:
- Wiem bo czytam gazety a wy (...)
Już go wtedy nie słuchaliśmy :) Po jakimś czasie sam musiałem już iść na autobus. Fajnie było się z nimi tam widzieć :) Więc po drodze na przystanek zaczepiły mnie jeszcze dwie osoby. Jeden facet prosił o 80 groszy, a druga pani dawała ulotkę świadków jechowych. Przez takich ludzi tracę wiarę w wszystko. To już nie pierwszy raz jak dorosły człowiek próbuje mi coś udowodnić albo pyta mnie o to czy mogę mu dać trochę pieniędzy bądź papierosa, mimo, iż nie pale. Ja jako szesnastolatek, który nie doznał sukcesu zawodowego mam dawać innym "dorosłym", mój dobrobyt. Napewno nie.. W takich momentach czuje się dorośliej od nich :/ Po powrocie do domu posprzątałem swój pokój i pojechałem z mamą do pracy. Pod wieczór wyszedłem na dwór z przyjaciółką i tak skoczył się ten dzień. Dzień ważny dla moich rodziców, którzy obchodzili swoją 17 rocznicę ślubu!  :>
Niedziela
Wstałem mega wcześnie jak na weekend bo około 08:30. Dziś jak co rok były w Kalsku targi ogrodnicze. Kupiłem sobie dwa nowe kaktusy. Jakoś kocham te rośliny, są naprawdę urocze :D Obecne mam ich 7 i stawiam, że na następnych targach kupie następne :) Tak ogólnie nie było ciekawych stanowisk. Przeszedłem w około wszystkich straganów chyba trzy razy po czym poszedłem do domu. Później wsiadłem na rower i pojechałem gdzieś bez celu. Przyznaję, takie spontanicznie podróże są niesamowite. Widziałem tak dużo fascynujących rzeczy o których nawet nie myślałem, że są na wyciągnięcie ręki. Jadąc dróżką między polami na niebie ujrzałem samolot pasażerski. Co mnie w tym zdziwiło manewrował naprawdę blisko ziemi. Nagrałem go chwilę telefonem po czym optycznie zniknął w gęstym lesie. Dziwnie to było mega. Ale wracając do tych pięknych rzeczy.. Wjechałem na drogę gdzie nigdy nie byłem. Było trochę pod górkę ale opłacało się. Krajobraz z szczytu był niesamowity *-* Było widać dokładnie panoramę Sulechowa oraz oddalone o około 35 kilometrów wieżowce z Zielonej Góry. Naprawdę super było poznać to miejsce :D Następnym wspaniałym miejscem była olbrzymia łąka na której rosła wyłącznie konieczna. Wokoło rosły drzewa. Te miejsca są piękne i tajemnicze. Mają niesamowity charakter :) Przejeżdżałem też obok krów :D Później wróciłem do domu i zacząłem się trochę uczyć na jutrzejszy dzień :) Zresztą odzyskałem też internet, przez co mogę nadrobić zaległości na blogu :) Teraz czekam do około 02:00 na tak zwany "krwawy księży", który pojawi się na niebie gdzieś w okolicach tej godziny :) Zrobię kilka zdjęć jeśli mi się uda je zrobić i jutro wstawię je na bloga przy następnym poście :)

Igor Kluczyński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz